Czy przynajmniej raz dziennie zdarza ci się łaknąć czegoś słodkiego, chipsów albo napoju z kofeiną?
Czy musisz podjadać przekąski między posiłkami, aby zapobiec spadkowi cukru we krwi?
Czy nosisz nadprogramowy ciężar na swoim brzuchu, biodrach lub udach?
Może doświadczasz coraz częstszych „chwil seniora”, gdy umysł przyćmiewa nieokreślona mgła?
Wszystko powyżej to wczesne sygnały, które mogą wskazywać , że twój organizm ulega pewnej szczególnej kombinacji niekorzystnych czynników, obserwowanych razem bardzo często przez ekspertów i określanych przez nich jako „następna epidemia”.
Zawsze powtarzam swoim pacjentom, aby nauczyli się słuchać sygnałów swojego ciała wtedy, gdy zaledwie szepcze, zamiast czekać, aż ich ciało zacznie krzyczeć. W tym artykule omówię symptomy wspomnianej epidemii; cyklicznego stresu, który sieje spustoszenie w organizmie; i wreszcie, jak chronić swoje zdrowie przy użyciu prostych narzędzi, pomagających opanować klucze do tej epidemii: własny metabolizm, łaknienie i wagę.
Następna epidemia
To zagadnienie dotyczy uderzającej liczby zdrowotnych trosk, powiązanych z mieszanką niewłaściwego poziomu cukru we krwi oraz nadwagi. Ten cichy, lecz zabójczy duet stanowi zdaniem ekspertów największą epidemię, z jaką świat kiedykolwiek się mierzył, i która – według prognoz – dotknie 366 milionów ludzi przed nadejściem 2030 roku.
Wpływ stresu
Według najnowszych badań, styl życia naznaczony stresem, przejadaniem się, brakiem ćwiczeń oraz dietą złożoną z przetworzonego i ciężkostrawnego pokarmu skutkuje produkowaniem w organizmie kaskady szkodliwych związków biochemicznych. Jednym z nich są cytokiny, drobne białka, odgrywające pierwszorzędną rolę w sygnalizacji komórkowej – w skrócie mówią innym komórkom, co mają robić.
Pod wpływem nadmiernego stresu, nasz organizm produkuje cytokiny w pierwszej, niezbędnej reakcji obronnej. Problem w tym, że w ostatecznym rozrachunki są one szkodliwe. Wywołują bowiem zatory limfatyczne i zakłócają prawidłowe metabolizowanie hormonalne tłuszczów, cukrów oraz białek. Kiedy układ limfatyczny ulega przeciążeniu, ciało zatrzymuję wodę i limfokiny, podtyp cytokin. Z czasem, układ limfatyczny traci zdolność właściwej cyrkulacji, co może bezpośrednio osłabiać układ odpornościowy.
Związki znane jako końcowe produkty zaawansowanej glikacji białek (AGE – Advanced Glycation End Products) stanowią kolejną poważną przyczynę następnej epidemii. Są wytwarzane, gdy nadmiar cukru we krwi wiąże się z konkretnymi białkami. Produkt końcowy tej reakcji, „AGE”, zagęszcza krew i sieje zniszczenie we wszystkich tkankach ciała. Ten proces glikacji wykazuje chemiczne powinowactwo z dwoma białkami odpowiedzialnymi za młody wygląd, funkcjonowanie i jasność skóry: kolagenem i elastyną. Utrata wsparcia tych dwóch białek może zagrozić zdrowiu i urodzie skóry, zarówno na zewnątrz, jak i od wewnętrznej strony. Tego ryzyka nie chcielibyśmy podejmować.
Pomimo że wszyscy chcemy wyglądać dobrze i starzeć się łagodnie, to właśnie nasza wewnętrzna skóra – ta, która wyścieła naczynia krwionośne, jelita i przewód oddechowy – zapewnia długie życie w zdrowiu, a w ramach bonusu, również piękną cerę!
Według naukowców, proces glikacji, wynikający z podwyższonego, lub nawet „normalnego” poziomu cukru we krwi (blisko górnej granicy tego, co uważa się za normę), może być cichym współautorem następnej epidemii zdrowotnej.
Co się dzieje, gdy nasz poziom cukru gwałtownie spada?
Omawiając powyżej pojęcie glikacji i jej produktów końcowych wspomniałem, że jej przyczyną jest nadmiar cukru, lub inaczej glukozy, we krwi. Przyjrzyjmy się bliżej oznakom podwyższonego poziomu glukozy oraz, co ważniejsze, jak rozpoznać, że jesteśmy nim zagrożeni.
Wielu z nas doświadczało już „cukrowego krachu”. Jesteś przemęczony, być może nienajedzony, gdzieś zaczyna czaić się ból głowy, nie potrafisz się skupić, a twój humor zaczyna dołować. Wahania nastrojów, utrudniona koncentracja i drażliwość są oznakami spadającego poziomu cukru we krwi, a jest to tak powszechne, że często bywa akceptowane jako normalna część życia.
Jakkolwiek powszechne by nie były, takie gwałtowne spadki są w rzeczywistości dużym obciążeniem dla ciała i wywołują kaskadowy efekt domina we wszystkich układach organizmu, czemu można łatwo zapobiec.
Skutek pierwszy: Wstrzymanie spalania tłuszczu.
Pod wpływem każdego rodzaju stresu występującego w nadmiarze – nawet stresu wynikającego ze zbyt wielu ćwiczeń fizycznych albo dołowania cukru – organizm wytwarza do zwalczania stresu szkodliwe hormony, które mają całą litanię skutków, w tym przestawienie się na magazynowanie tłuszczu, zamiast spalania go.
Z powodu nieumiarkowanego trybu życia i obciążeń dietetycznych, zatraciliśmy jako populacja zdolność skutecznego spalania tłuszczu.
Tłuszcz jest przede wszystkim stałym, stabilnym i detoksyfikującym paliwem. Węglowodany zaś, będące drugim z głównych źródeł paliwa dla ciała, spalają się prędko, prowadząc do energetycznych górek i dołków. Z powodu nadmiaru węglowodanów w diecie, nasza populacja jeździ na tym cukrowym rollercoasterze napędzanym szybko spalanymi węglowodanami.
Za każdym razem, gdy nasz zapas energii rośnie po sytym, bogatym w cukry lub węglowodany posiłku, potem równie szybko pikuje w dół. Ciało odpowiada wówczas przejściem w stan awaryjny, nabudowując tłuszcz w wyniku spalenia zapasu cukru. Od momentu tego zajścia, w organizmie rozpoczyna się produkcja zwalczających stres cytokin i innych AGE, które robią bałagan naszych tkankach.
Rola dobrych tłuszczów
Przez trzydzieści lat mówiono nam, że tłuszcze są złe, w tym samym czasie zachęcając rolników do uprawiania pszenicy i kukurydzy (w skrócie: cukru) dopłatami pieniężnymi.
Zastąpiliśmy tym samym tłuszcze – źródło energii, do którego jesteśmy genetycznie dostrojeni – węglowodanami i cukrami, które natychmiast spalamy i znów czujemy głód.
Oczywiście, gdy słyszeliśmy, że „tłuszcze są złe”, poznawaliśmy jedynie połowę prawdy, ponieważ nie każdy tłuszcz jest zły – tylko te gotowane, przetwarzane i rafinowane, które mogą stać na półkach długimi miesiącami, zanim się zepsują.
Skutek drugi: Uśpienie układu limfatycznego
Nasz styl życia i dieta sprzyjają przeciążaniu układu limfatycznego, co powoduje:
- Spowolnienie reakcji immunologicznej.
- Spowolnienie naturalnych dróg pozbywania się toksyn.
- Osłabione wydalanie i wzrost wagi.
- Dodatkowe kilogramy wywołują dalsze obciążanie układu limfatycznego i komórek, zaostrzając w efekcie wszystkie powyższe symptomy.
Skutek trzeci: Zachcianki
Stres wynikający z naszego trybu życia i skoków cukru będzie uruchamiał nagłe pragnienie słodkiego, słonego i stymulującego jedzenia oraz napojów. W rezultacie:
- Wykres poziomu cukru będzie gwałtownie falował w górę i w dół podczas cyklów między zachcianką a podjadaniem.
- Trzustka nie nadąży z wytwarzaniem insuliny i enzymów trawiennych za sprawą obciążenia cukrem.
- Poziom cukru wzrośnie, ciągnąc za sobą insulinę i kortyzol, co czterokrotnie przyspiesza odkładanie się tłuszczu na biodrach, organach wewnętrznych i brzuchu bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Są to również najbardziej niebezpieczne miejsca do magazynowania tkanki tłuszczowej w kontekście zagrożeń zdrowotnych.
Skutek czwarty: Podrażniona śluzówka jelita
Obciążający tryb życia i dieta prowadzą również do podrażnienia błony śluzowej jelit, co pogarsza zdolność detoksykacji, absorbowania składników odżywczych i metabolizm tłuszczu.
- Podrażnienie błony śluzowej prowadzi do stanów zapalnych w jelitach i powiązanych z nimi zastojów limfy.
- Biliony drobnoustrojów, które budują naszą odporność i wspierają większość funkcji życiowych, są narażone na szwank w wyniku reakcji obronnej organizmu na stres.
Skutek piąty: Niedrożne szlaki
Wreszcie, nasze naturalne drogi trawienne, absorpcyjne i detoksykacyjne zostają upośledzone. Efekty tego są następujące:
- Pogorszenie przepływu limfy pozostawia wątrobę odosobnioną w walce z toksynami, co obciąża ją ponad miarę i utrudnia jej funkcjonowanie.
- Żółć gęstnieje, zapychając drogi żółciowe.
- Zatkane przewody trzustkowe, które są połączone z przewodem żółciowym, dokładają obciążeń trzustce. Skutkiem tego, produkuje ona mniej enzymów trawiennych i zaburza gospodarkę insulinową.
- Zagęszczona żółć nie jest w stanie neutralizować kwasów żołądkowych. Aby zapobiec poparzeniom przewodu pokarmowego przez zbyt silny kwas, organizm zaczyna produkować słabsze kwasy żołądkowe, co prowadzi do niestrawności. W konsekwencji, równolegle rozwija się jeszcze jedna epidemia – niespotykana liczba osób z nietolerancjami pokarmowymi pszenicy i nabiału.
- Niestrawiony pokarm drażni kosmki i śluzówki jelitowe, wywołując dalsze zastoje limfy.
Rezultat
Kombinacja zaburzonego przepływu limfy, nadwagi i niezdrowych poziomów cukru we krwi rozpoczyna proces, który po latach rozwija się w pełnoobjawowy pakiet schorzeń, nazywany przez ekspertów następną epidemią. Zwyczajnie, nie jesteśmy genetycznie zaprogramowani do radzenia sobie z siedzącym trybem życia, nadmiarem przetworzonej żywności i dietą opartą w większości na szybko spalanych węglowodanach i cukrach. Sednem sprawy jest, że jeśli dostarczamy więcej paliwa, niż jesteśmy w stanie zużyć, przetwarzamy je w tłuszcz. Jego nadwyżka odkłada się wokół naszego pasa.
Spędziliśmy miliony lat, ewoluując tak, by przetrzymywać okresy głodu i magazynować tłuszcz, kiedy tylko mamy ku temu okazję. W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat dotarliśmy w końcu do punktu, w którym przynajmniej niektóre części świata nie muszą już borykać się z głodem. Nadal jednak jesteśmy genetycznymi ekspertami w gromadzeniu tłuszczu. Niegdyś był to właściwie nasz podstawowy mechanizm przetrwania. Jednak dziś, powoli nas zabija.
Co ciekawe, nasza nowa epidemia nie wynika ze spożywania zbyt wielu tłuszczów, lecz zbyt wielu węglowodanów prostych. W wyniku tego, odkładamy tłuszcz jeszcze szybciej, niż przy staromodnej diecie z dużą jego dawką. Do niedawna, wcale nie musieliśmy jako gatunek radzić sobie z nadmiarem jedzenia, lecz dzisiaj musimy dokonać stosownych zmian.
Narzędzia do opanowania swojego metabolizmu, łaknienia i wagi
- Staraj się ćwiczyć przynajmniej 5 dni w tygodniu
- Pamiętaj, żeby unikać przetworzonej żywności
- Wypracuj nawyk przyjmowania mniejszych porcji jedzenia, rzadziej (2-3 posiłki dziennie są najlepsze)
- Skoncentruj się przede wszystkim na wysokowartościowych, bogatych w składniki odżywcze produktach
- Wprowadź z powrotem do jadłospisu dobre tłuszcze
- Ograniczaj stres, zadbaj o energię w ciągu dnia i dobry sen w nocy
- Monitoruj i reguluj poziom cukru we krwi
Brzmi łatwo – bo takie jest. Więc do dzieła! Nasze zdrowie i długie życie od tego zależy!
Zobacz też: Mroczna prawda na temat cukru
Bardzo ciekawy i ważny artykuł, dzięki za niego! A jest szansa na więcej właśnie o zdrowych tłuszczach?
Jasne, że jest – to temat, do którego z pewnością będziemy wracać. Następne w kolejce jest coś innego, ale cel zdrowego, świadomego odżywiania się będzie nam niezmiennie przyświecał.